Jad pszczeli, technologia anti-aging i walka z Covid-19. O co chodzi?
Date:
Oto taki artykuł pojawił się na portalu urodowym SPA&Uroda :
” Mimo, że obostrzenia dotyczące epidemii koronawirusa zostają powoli znaszane, mnóstwo osób na całym świecie wciąż zapada na chorobę Covid-19. Może Wam się wydawać, że otwarcie salonów kosmetycznych, restauracji i kin jest obietnicą powrotu do normalności, ale nie należy zapominać o tym, że wirus jest cały czas obecny w naszym otoczeniu. To właśnie teraz, kiedy z większą swobodą możemy poruszać się na zewnątrz, powinniśmy dbać o siebie jeszcze bardziej.
Pewnie zastanawiacie się, co temat koronawirusa robi na moim blogu, poświęconym przede wszystkim urodzie. Cóż, w naturalnym środowisku występuje pewna substancja, która w zaskakujący sposób staje się elementem spójnym obu zagadnień.
Sprawdźcie, o czym mowa.
Na stronie www.beeyes.pl został opisany bardzo ciekawy list do redakcji, który ukazał się w jednym z numerów czasopisma “Toxicon”. Zaproponowano w nim, by bliżej przyjrzeć się jadowi pszczelemu w kontekście walki z pandemią, ponieważ zauważono, że pszczelarze, apiterapeuci oraz ich pacjenci z Wuhan nie zostali zakażeni.
Prawda, że każdy z Was pomyślał właśnie, że być może oto znalazło się remedium na obecne troski? Na razie nie wiemy na pewno, czy jad pszczeli może pomóc. Badania trwają, ale stworzone dotychczas analizy sytuacji w Chinach mają prawo tchnąć w nas wszystkich nadzieję, że nabycie odporności na koronawirusa jest dla nas osiągalne.
Należy pamiętać również o tym, że na całym świecie istnieje kilka procent osób uczulonych na jad pszczeli. To niewielki odsetek, w zasadzie kropla w morzu, ale wciąż ważna informacja dla naukowców badających fenomen tej substancji.
Co ciekawe, jad pszczeli już wieki temu został zauważony w świecie medycyny. Był wykorzystywany między innymi do leczenia podagry i reumatyzmu. Być może obecnie żyjemy w czasach, gdy udowodniona zostanie jedna z najważniejszych jego właściwości. Ale nie przesądzajmy.
Stwierdziłam, że temu składnikowi warto jest przyjrzeć się bliżej. Dla mnie oczywiście szalenie ważne było znalezienie informacji dotyczących mojego ulubionego tematu – urody i pielęgnacji. Wiecie, że właściwości regenerujące i odmładzające jadu pszczelego odkryto zaledwie kilka lat temu? Eksperci z branży stawiają bardzo poważne argumenty świadczące o tym, że ten składnik ma wyjątkowo silne działanie anti-aging.
Ale to nie wszystko – jad pszczeli pobudza immunologicznie organizm oraz aktywizuje komórki białkowe. A doskonale wiecie, jak ważna jest odporność w dzisiejszych czasach.
Musiałam więc poszukać konkretnych produktów stworzonych na bazie jadu pszczelego. I nie musiałam szukać daleko!
Wspomniane BeeYes właśnie promuje swoją nową linię kosmetyków. Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, co się w nich kryje i na jakie efekty możemy liczyć. Zobaczcie, jakie działanie mają nowe sera i krem:
-
BeeYes Bee Venom Eco Serum – klik!
Składniki aktywne, które w nim znajdziecie to oczywiście jad pszczeli, miód spadziowy, kofeina, prowitamina B5 i betaina. Ten dobór składu gwarantuje odmłodzenie i nawilżenie skóry. Jest doskonały dla cery dojrzałej, która potrzebuje ujędrnienia oraz spłycenia i zminimalizowania zmarszczek. Już brzmi nieźle, prawda? Przy regularnym używaniu, Wasza skóra stanie się widocznie piękniejsza i młodsza.
-
BeeYes Bee Venom Eco Face Cream – klik!
Ten krem z powodzeniem możecie stosować zarówno na dzień, jak i na noc. Składa się w 96% z naturalnych składników, a wśród nich między innymi apitoksyna, która wygładza zmarszczki oraz wosk pszczeli o działaniu uelastyczniającym. Miód spadziowy, który też znajdziecie w kremie, pochodzi z Podkarpacia i jest zarejestrowany w Unii Europejskiej jako regionalny produkt Podkarpacia.
Zarówno serum, jak i krem to innowacyjne kosmetyki o działaniu ani-aging. Spodziewajcie się spektakularnych efektów przy regularnym stosowaniu 🙂 Warto wspomnieć również o samych opakowaniach, które nie dość, że pięknie prezentują się na łazienkowej półce, to jeszcze są wykonane ze szkła, a więc 100% eko!
Co prawda na rynku beauty znajdziecie kosmetyki zawierające jad pszczeli, jednak BeeYes to gwarancja jednej z najwyższych ilości tego składnika. Są wyjątkowo bezpieczne, co wiemy dzięki pozytywnym wynikom badań dermatologicznych. Nie musicie martwić się również o los pszczół – pozyskiwanie jadu jest dla nich kompletnie nieinwazyjne 🙂
Jeśli macie ochotę bliżej poznać ideologię BeeYes, koniecznie odwiedźcie ich fanpage na Facebooku. Zobaczycie, że ciężko jest znaleźć drugą taką firmą, która z pasją i miłością wypowiada się na temat pszczół. Dowiecie się też jak dbają o to, by pszczoły mogły żyć w zrównoważonym, bezpiecznym środowisku.
Namawiam Was również do śledzenia wątku dotyczącego jadu pszczelego pod kątem nabycia odporności na chorobę Covid-19. Jestem bardzo ciekawa czego dowiodą najnowsze badania. I nie omieszkam Wam o tym powiadomić :)”
Dziękujemy!