ANNA ORŁOWSKA – Z MIŁOŚCI DO MAKIJAŻU

Date:

Dlaczego Anna Orłowska woli stosować maseczkę do twarzy na jadzie pszczelim, jako pielęgnację nieinwazyjną? Tutaj najdziecie odpowiedź!

http://www.kobieta-zdrowie.pl/anna-orlowska-z-milosci-do-makijazu

PIELĘGNACJA SKÓRY JEST OBECNIE BARDZO ZAAWANSOWANA. JAKIE SĄ NAJNOWSZE TRENDY W TEJ DZIEDZINIE?

– Mamy teraz w pielęgnacji dwa nurty. Z jednej strony współczesne kosmetyki w pewien sposób wracają do źródeł, tzn. mają być naturalne, pozbawione parabenów, wręcz ekologiczne, oparte na niemalże „babcinych” recepturach tyle, że w nowocześniejszym wydaniu. Ich producenci zwracają się do natury, do składników takich, jak np. znany ze swoich regenerujących właściwości mód czy – co jest jednym z najnowszych odkryć – jad pszczół. A z drugiej strony mamy coraz bardziej zaawansowane technologicznie metody dermatologii estetycznej oraz chirurgii plastycznej, zatem coś, co jest skrajnie odległe od natury. Nie ma już w zasadzie nurtu pośredniego, czyli tradycyjnej pielęgnacji, jak w latach 90. opartej o osiągnięcia jakiejś z dziedzin nauki. Jest albo skrajny odwrót do natury albo daleko posunięta ingerencja estetyczno – chirurgiczna.

PANI SAMA JEST ZWOLENNICZKĄ JAKIEGO TYPU PIELĘGNACJI?

– Jestem zwolenniczką pielęgnacji nieinwazyjnej. Zamiast głębokiego złuszczania lub stosowania wypełniaczy wolę na przykład użyć maseczkę z jadem pszczelim, która powoduje czasowe lekkie napęcznienie skóry , co daje efekt podobny do tego, jaki mamy po botoksie. Taka maskę można bezkarnie używać codziennie nie sięgając po bardziej inwazyjne metody. Jest to bezpieczna i wygodna alternatywa dla zabiegów medycyny estetycznej. Jestem fanką tego typu produktów, które dają widoczny i natychmiastowy efekt, bo zazwyczaj nie mam cierpliwości, żeby czekać na wielotygodniowe rezultaty pielęgnacji tradycyjnym kremem. Oczywiście nie należy o niej zapominać. Tradycyjna pielęgnacja jest niezbędną podstawą do wszystkich innych zabiegów. Nawet metody inwazyjne dają lepsze rezultaty gdy są przeprowadzane na dobrze odżywionej i nawilżonej skórze. Jako podstawową pielęgnację należy rozumieć stosowanie kremów indywidualnie dobranych do potrzeb i stanu cery oraz jej prawidłowe nawilżanie – co jest niezależne od wspomnianych czynników. Nawilżać skórę powinien każdy, bez względu na wiek oraz typ cery jaką ma. Codzienna, systematyczna pielęgnacja dobrze dobranymi kremami – dwa razy dziennie – oczywiście nie daje tak spektakularnych efektów, jak zabiegi medycyny estetycznej, ale bardzo spowalnia proces starzenia się skóry. Ja to nazywam starzeniem się z godnością. Oczywiście jeżeli komuś to bardzo doskwiera, w sięgnięciu po metody bardziej inwazyjne nie ma nic złego. Należy jednak pamiętać aby w tej kwestii zachować umiar. Dlatego, że każdy taki zabieg trochę zmienia rysy twarzy i jej proporcje. Zatem gdy nie zachowa się umiaru można sobie „zafundować” obcą twarz zamiast własnej.

A MAKIJAŻ? WIELE KOBIET OBAWIA SIĘ, ŻE KOSMETYKI KOLOROWE SZKODZĄ CERZE.

– Tak może było dziesięciolecia temu. Teraz kosmetyki do makijażu są skórze bardzo przyjazne. Ba! Często mają w swoim składzie czynniki pielęgnujące skórę. Nie spotkałam z przypadkiem aby jej zaszkodziły. Jeżeli jednak ktoś ma takie obawy może szukać kosmetyków do makijażu na bazie minerałów.

WYDAŁA PANI KSIĄŻKĘ „Z MIŁOŚCI DO MAKIJAŻU”, CZY RZECZYWIŚCIE POWSTAŁA ONA Z MIŁOŚCI? I DLA KOGO JEST ONA PRZEZNACZONA?

– Zawsze powtarzam, że mam w życiu dwie największe miłości – moją rodzinę i makijaż. Książka jest przeznaczona dla wszystkich kobiet – niezależnie od ich wieku oraz umiejętności w sztuce makijażu. Chciałam aby była dla nich inspiracją do tego jak, żeby się poczuły piękne.

Z Anną Orłowską rozmawiała Izabella Jarska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.